Pojemnik na ryby

?Do wyboru obiektu chciałam podejść na chłodno, rozważnie wyselekcjonować coś, co byłoby związane z moją dwuletnią wówczas karierą muzealniczki. Miałam już nawet umyśloną jedną fotografię, ale kuratorka wystawy namówiła mnie na wspólną wycieczkę do magazynu ? tak na wszelki wypadek. Wiedząc, że od niedawna próbuję swoich sił w ceramice, bardzo sprytnie skierowała mnie prosto do zbioru różnorodnych naczyń. A tam był on ? obiekt, który natychmiast podbił moje serce. Spodobał mi się jego przypominający przerośniętą maselniczkę kształt, spodobał intensywny kolor ? ale przede wszystkim przekonała mnie obecność wypukłej figury ryby.

Podczas magazynowej wyprawy wprawdzie spisałam sygnatury i innych obiektów, ale tak na prawdę wiedziałam, że sprawa jest przesądzona. Dopiero później dowiedziałam się, że upatrzony przeze mnie obiekt to pojemnik na ryby ? po raz pierwszy usłyszałam o takim elemencie zastawy stołowej. To tylko potwierdziło mój wybór.

Motyw ryby przewija się w moim życiu, szczególnie zawodowym. Kiedyś przygotowałam nawet dwa filmy bezpośrednio związane z tym tematem ? o pomniku z dwoma łososiami, który Gdynia otrzymała w prezencie od miasta siostrzanego Seattle oraz o morskich zwierzętach obecnych w architekturze sakralnej. Wychodzi na to, że ja i pojemnik byliśmy sobie przeznaczeni?.

Olga Lewandowska, Ośrodek Edukacji, od 2019